Imię: Arthur
Nazwisko: Harling
Wiek: 22
Pochodzenie: Brytyjczyk z francuskimi korzeniami
Płeć: mężczyzna
Orientacja: biseksualny, ale z większym pociągiem do kobiet
Partner: Lucy Springs, uczennica Szkoły Dla Czarownic Imienia Sary Woods. [NPC]
Charakterystyczna zdolność magiczna: Iluzja: użytkownik może tworzyć bardzo realistyczne iluzje różnych osób, przedmiotów lub miejsc - potrafi objąć tym czarem sporą grupę osób lub wytworzyć iluzję tylko w jednym umyśle.
Charakter: Mimo że mężczyzna dorastał słysząc na każdym kroku, że jest lepszy od reszty świata, nie wyrósł na snoba i egoistę - wręcz przeciwnie. W głowie Arthura nie istnieje podział na ludzi i czarownice - każdego traktuje w ten sam sposób i bez skrępowania domaga się równych praw i takiego samego traktowania. Szanuje każdego z marszu - chyba, że ta osoba okaże się pozbawiona szacunku do kogokolwiek. Szarmancki z niego gość: otwiera kobietom drzwi i uważa, że powinny mieć w niektórych sytuacjach lżej (przy czym nie umniejsza im w jakikolwiek sposób); zawsze bierze na siebie najgorszą robotę - jest dżentelmenem w każdej sytuacji, nigdy nie okazuje gniewu i żadnych innych negatywnych uczuć, na jego twarzy albo gości uśmiech, albo neutralny wyraz. Smutek i żal wylewają się z niego dopiero wtedy, gdy jest sam. Mimo dobrych umiejętności w ukrywaniu tych "złych" uczuć, nie potrafi powściągnąć swojej radości z życia oraz serdeczności, którą niekiedy zaraża innych. Gdzie się nie pojawi, niesie za sobą ciepło i pomocną dłoń - nie potrafi przejść wobec biednych lub skrzywdzonych obojętnie, często oddaje im swoje ostatnie pieniądze. Nigdy niczego nie chce w zamian, nawet zwykłego "dziękuję". Jego wrażliwość i empatia pozwalają mu się niemal wcielić w bliźniego, zazwyczaj nieomylnie rozumie uczucia i inne czynniki kierujące drugą osobą. Chociaż niczego materialnego mu nigdy w życiu nie brakowało, czuje nić porozumienia z wyrzutkami, żebrakami i innymi spoza marginesu społecznego. Życie jednostki stawia na najwyższym miejscu; gdyby ktoś go zapytał, czy uratowałby z płonącego budynku człowieka, czy dwie czarownice...odpowiedziałby, że wszystkich. Nawet kosztem własnego życia. Można by zaobserwować, że za życiowy cel postawił sobie jedno: być lepszym od swojej rodziny. Cel ten jednak przyświeca mu zbyt jasno, oślepiając niekiedy zdrowy rozsądek. I choć Arthur nie uchodzi za idiotę, to jeśli w grę wchodzi bezpieczeństwo innych, potrafi stać się dla nich żywą tarczą, która przyjmie każdy cios. Często słyszy, że jest zbyt uczciwy, zbyt uprzejmy (wobec wszechobecnego wokół chamstwa) i ufny. Jego naiwność i przesadna wiara w dobre intencje innych zgubiła go nie raz, a kiedyś pewnie i pozbawi go życia.
Uważny czytelnik zapewne już się zorientował, że młody Harling skupia się na wszystkich, tylko nie na sobie. Nigdy w życiu się nie zakochał, nie był nawet zauroczony. O ile inne emocje u ludzi odczytuje poprawnie, w temacie miłosnym jest...ślepy jak kret. Nie raz był kokietowany, ale nie zauważał tego - tym samym nieświadomie łamał dziewczęciu serce. Arthur, jako dusza towarzystwa i ten "śmieszek" wśród grupy przyjaciół, wszystko obraca w żart, potrafi nawet śmiać się z siebie samego. Gdy komuś jest smutno i źle - on odwróci uwagę cierpiącego od problemu. Czasem przytłaczają go usłyszane historie, zbytnie wczucie się w kłopoty innych powoduje u niego potem bezsenność, przygnębienie (które oczywiście skrywa) i po prostu złe samopoczucie. Nie dba o siebie, nie myśli o sobie - jest przesadnie "dobry" dla innych, z łatwością da się wykorzystać i jeszcze ci za to podziękuje. Najchętniej wszystkie istoty na świecie mianowałby swoimi przyjaciółmi. Na szczęście udało mu się to szczątkowo, jego przyjaciele z różnych sfer społecznych nie raz ratują mu dupę. Arthur nie potrafi się gniewać, jest mu zwyczajnie przykro i smutno. Jego chyba największą wadą jest to, że zbyt szybko wybacza i obdarza zaufaniem ponownie. Koledzy czasem się śmieją, że bardziej pasowałby do Szkoły Dla Czarownic Imienia Sary Woods, ale ogólnie jest bardzo lubiany i dobrze mu tutaj.
Aparycja: Arthur jest strzelistym mężczyzną o szerokich ramionach, mierzy prawie 190 cm i zazwyczaj góruje nad innymi, ma jednak zbyt szybką przemianę materii - wygląda na wychudzonego. Ma bladą karnację i naturalnie sine usta, przez co wygląda jak półtrup. Jego podłużna szczupła twarz, ostro zarysowane kości policzkowe i duży, prosty nos nadają jego twarzy drapieżny, surowy i zarazem dostojny wyraz. Ciemne pukle wywijające się w każdą stronę i otaczające jego twarz (często niekontrolowanie na nią zbytnio wpadając) sięgają mu za ucho. Ramą zielono-bursztynowych oczu są gęste, zmierzwione brwi. Największym kompleksem Arthura są jego odstające uszy, dlatego nigdy nie ścina krócej swoich włosów i nie związuje ich.
Mężczyzna ubiera się elegancko, w jego szafie dominuje czerń, granat i burgund. Nie nazywa siebie zwolennikiem "dark academii", jednak jego wybory mają wiele z tym stylem wspólnego: długie płaszcze, golfy, swetry, brązowe marynarki w kratę i materiałowe spodnie to jego klimaty.
Historia: Moc magiczną odkrył w sobie szybko, bo już w wieku niemowlęcym stworzył iluzję mlecznej powodzi w pokoju, ponieważ znudziło mu się czekanie na obiad. Wtedy też przekonał się boleśnie, że iluzja może wydawać się prawdziwa, ale nigdy taka nie będzie. W jego rodzinie talent magiczny objawiał się zazwyczaj w każdym pokoleniu, a jeśli ktoś nie przejawiał żadnej mocy do ukończenia osiemnastego roku życia - był wydziedziczany. Jego ojciec jest surowy i wymagający wobec swojej krwi. Każdy z Harlingów pilnuje zwykle swojego nosa, nie wtrącając się w sprawy, które nie przyniosą im korzyści. Z maniakalną ostrożnością pilnują swoich tajemnic i rzadko wpuszczają kogokolwiek z zewnątrz, są okrutni dla swoich dzieci (nazywają to wychowaniem, które przystosuje je do życia) i nieprzychylni mezaliansom, ich potomkowie mogą mieszać się jedynie z innymi czarownicami. Uważają się za "lepszą rasę". Arthur jest kompletnym przeciwieństwem tych wartości - przez swoją odmienność niemal całe życie był trzymany pod kloszem, bywając jedynie na nudnych balach i przyjęciach - gdy tylko otrzymał propozycję nauki w Prywatnej Szkole Dla Czarowników W Salem i ojciec wyraził aprobatę temu pomysłowi, spakował się i wyjechał. Miał wtedy dziewiętnaście lat. Siedzi w akademiku nawet w wakacje, nie chcąc wrócić do toksycznej rodziny.
Zwierzę: Kotka o imieniu Amasanii
Inne:
- Najczęściej można go spotkać w jakimś ustronnym miejscu z książką w ręku.
- Jest bardzo dobrym uczniem
- Uwielbia dla kogoś gotować
- Ma lekko niesprawną prawą dłoń, która czasem mu dokucza
- Pasjonuje go jazda konna, ogólnie uwielbia zwierzęta (ze wzajemnością)
- Nie ma rodzeństwa
- Grywa na pianinie, fortepianie oraz na gitarze
Kontakt: Howrse: ~Hejter, dc: Amasanii#3715
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz